Chia nasion czar
ENERGY FITNESS CLUB • dawno temu • 8 komentarzyW ostatnim czasie maleńkie nasionka o dziwnie obco brzmiącej nazwie zrobiły furorę wśród miłośników zdrowej żywności – zarówno tych bardziej, jak i mniej, świadomych swoich wyborów. Co takiego kryją w sobie, że zasługują na miano superfoods? Czemu świat je pokochał?
Nasiona chia to nasiona szałwii hiszpańskiej – rośliny pochodzącej z rejonów Meksyku oraz Gwatemali, uprawianej już za czasów Azteków. Obco brzmiąca nazwa chia pochodzi od słowa chian, co w języku Azteków oznacza oleisty. Te maleńkie nasiona to w ok 35% zdrowe tłuszcze. Pozyskuje się z nich olej o wysokiej zawartości kwasów omega-3. Poza tłuszczami zawierają one znaczne ilości białka (ok 17g/100g), błonnika pokarmowego (ok 34g/100g) oraz przeciwutleniaczy (flawanoidy, kwas chlorogenowy, kwas kawowy). Ponadto są bogatym źródłem minerałów — już 10g zawiera w sobie ok 40mg Potasu, 63mg Wapnia, 34g Magnezu i 86mg Fosforu.
Wygląda, więc na to, że rzesze ludzi słusznie oszalały na ich punkcie. Ale czy jest jakiś haczyk? Są nawet dwa.
Skoro te nasiona przynoszą tak wiele korzyści, czy można je jeść w dużych ilościach? Niestety, również w tym przypadku, powinniśmy pamiętać, że co za dużo, to nie zdrowo. Jak już zostało wspomniane, zawierają one duże ilości błonnika, który spożywany w nadmiernych ilościach niekorzystnie wpływa na układ trawienny, podrażniając jelita, a także może powodować zaburzenia we wchłanianiu Wapnia, Żelaza oraz Cynku.
Drugą pułapką okazuje się kwas fitynowy, który nasiona w sobie zawierają. Wiążę się on z minerałami takimi jak Magnez, Cynk czy Żelazo, zanim zdążą się one wchłonąć do naszego organizmu, czyniąc z nich bezużyteczne. Jednak te same nasiona zawierają również fitazę, która pod wpływem czasochłonnego namaczania aktywuje się, dezaktywując przy tym złe działanie kwasu fitynowego. W związku z tym powinniśmy pamiętać o tym, że aby w pełni skorzystać z dobroci tych super-produktów, należy je wcześniej namoczyć przez ok 18h.
Jak zrobić deser z szałwią hiszpańską w roli głównej? Jednym z podstawowych przepisów, który obiegł internet lotem błyskawicy i znalazł się na niemalże każdym blogu kulinarnym jest pudding chia. Zrobienie go jest bajecznie proste, a smak dorównuje (a dla niektórych nawet przebija) sklepowym wersjom puddingów. Ponadto jest naturalnie bezglutenowy, co jest kolejną kwestią, która za nim przemawia.
Jak zrobić pudding chia?
Składniki:
* nasiona chia (3–4 łyżki płaskie stołowe)
* mleko kokosowe (lub inne – dowolne, np. ryżowe, sojowe, czy też połączenie dwóch różnych, np. kokosowe i migdałowe) – (¾- 1 szklanka)
* wiórki kokosowe (łyżka płaska stołowa)
* olej kokosowy (łyżeczka)
* woda do zalania nasion
* opcjonalnie dla smaku: cynamon, kardamon, miód
* opcjonalnie na górę deseru wybrane owoce lub gotowy mus, np.: maliny, truskawki, mus z owoców leśnych, etc.
Przygotowanie:
1. Wsyp nasiona do szklanki lub miski, zalej wodą (woda ma być mniej więcej 1cm nad nasionami) i odczekaj ok 18h.
2. Po upływie danego czasu przełóż powstały „kisiel” do garnka. Dodaj mleko (kokosowe lub inne wybrane), wiórki, olej oraz wybrane przyprawy i dodatki.
3. Podgrzej lekko na małym ogniu, cały czas mieszając, aż do uzyskania jednolitej „kisielowatej” konsystencji.
4. Przełóż powstały pudding do kubeczka, szklanki, słoiczka lub innego wybranego naczynia i odstaw do ostygnięcia. W tym czasie przygotuj ewentualną górę swojego deseru.
5. Gdy pudding przestygnie dodaj ewentualną górę i włóż całość do lodówki na minimum 3h.
Ciesz się smakiem i zdrowiem!
Smacznego!
Angelika Chylak
Trener Personalny i Instruktor Fitness Energy Fitness Club
Ten artykuł ma 8 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze